Wyrwane z Pamiętnika: Bezsilność

Godzina 14.00
Słyszę krzyki na dole. Zrywam się z łóżka i biegnę do rodziców. Krzyczą. Czuję, że rośnie atmosfera agresji.
„Przestańcie!” – wołam. Nie reagują, jakby mnie nie było. Mama bierze zegar leżący przy łóżku i ciśnie nim w mojego tatę. Trafiła w jego ramię. Ten się odwraca i zaczyna ją szarpać za włosy.
„Aaa!! Przestańcie!” Boję się stanąć między nimi. Boje się, że się pozabijają!
„I co ja mam zrobić?!” Serce bije mi jak oszalałe.

PRZEMOC

Potocznie się uważa, że jeśli ktoś pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej dotkniętej przemocą to zapewne ta osoba również będzie miała skłonność do nadużywania siły.
Przecież Hitler w dzieciństwie był bity, upokarzany, zawstydzany przez sadystycznego ojca, co później odreagował na milionach niewinnych ludzi. Mimo iż większość zachowań pełnych przemocy ma swoje korzenie w dzieciństwie, nie zawsze są one rezultatem nadużyć. Istnieją sprawcy, którym rodzice nadmiernie pobłażali, ulegali, co wzbudziło w nich poczucie wyższości nad innymi. Uważają, iż winę ponoszą wszyscy tylko nie oni.

Wyrwane z Pamiętnika: Perfumy Mamy

Godzina 20:00
Mama przygotowała nam kolację. Kanapki. Tak lubię kanapki z białym serkiem i ketchupem! Lubię robić z ketchupu uśmiech! Takie to fajne. Hmm… Mama jest znowu podenerwowana. Chyba się pokłóciła z tatą.
– Tak mnie wkurza. No nie mogę niczego zjeść, bo mnie zdenerwował. Muszę się przestać denerwować. Co za skur…
Znajomy już mi się wydaje ten sposób zachowania, chodzi po kuchni, jakby szukała czegoś. Przygotowuje torebkę, kosmetyczkę. Będzie się malować. Pewnie gdzieś wyjdzie.
– A mama gdzie się wybiera? – pytam.
– A co Cię to obchodzi? Wychodzę! – odpowiada.
– A kiedy wróci?
– Nie wiem, może w ogóle nie wrócę.
Nie lubię, kiedy tak mnie straszy. Boje się, nie chcę zostać sam.
Ostatnie poprawki, spora ilość perfum i wychodzi.
– No to pa! – krzyczę za nią.
Nie odpowiada.
Minęło ok. 30 minut. Wraca. Idzie do pokoju i przymyka drzwi. Zaczyna coś wkładać między ubrania w szafie.
Budzę się w nocy, schodzę na pierwsze piętro. Mama nie śpi, siedzi w kuchni.
– A mama dlaczego nie śpi? – pytam zaskoczony.
– Jestem tak wkurzona na ojca, że spać nie mogę. No tak mnie ten… A już się nie będę wyrażać.
Patrzę, popija ostrożnie herbatę, jakby była gorąca, ale nie jest przecież.
– Mogę się napić?
– Zrób sobie swoją! Masz tu czajnik, wodę…
Dziwnie się zachowuje. Chroni ręką tą herbatę, jakby ktoś zaraz miał jej ją wyrwać z rąk.
– No to nic, lecę spać! Dobranoc, mamuś!
Nachylam się, aby pocałować mamę w policzek i czuję… czuję jej perfumy i… O nie!

Wyrwane z Pamiętnika: Dzień Matki

Dzień Matki. Zadzwonił dzwonek na lekcję wychowawczą. Wszystkie mamy siedziały w naszych ławkach. Wszystkie dzieci ustawiły się pod tablicą, twarzą zwróconą do mam. Po kolei recytowaliśmy wiersze. Po zakończeniu każdego wiersza wszystkie mamy, którym spodobał się wiersz podnosiły rękę. Każdy z nas marzył o tym, aby uzyskać jak najwięcej głosów. Było pewne – jeden głos jest już gwarantowany. Najlepsza uczennica Basia oczywiście dostała najwięcej głosów- również od mojej mamy. Baśka jest taka mądra. Każdy by chciał mieć szóstki z góry na dół. Wszyscy ją podziwiają, do tego jest taka sympatyczna. O, teraz kolej na mnie. Stresuję się tak bardzo, nogi mi się trzęsą, ale to nic, nie widać tego. Co mam zrobić z rękami? Wszyscy się na mnie patrzą. Mama też. Patrzy na mnie srogo w stylu „Tylko się nie zbłaźnij! Nie narób mi wstydu”. Szybko powiem ten wiersz i będę spokojny.

„Maj jest piękny jak świat bajek. Słońce w maju wcześnie wstaje(…)” – recytuję.

Udało się! Powiedziałem bezbłędnie wierszyk dla mamy. Uśmiecha się, to dobrze. Ciekawe, co myśli. Teraz głosowanie. Ciekawe, ile głosów dostanę! Raz, dwa, trzy, cztery… Ale…ale gdzie jest… Dlaczego moja mama nie podnosi ręki? Przecież głosowanie jest. Dlaczego?

„Twoja mama Cię nie kocha! Nie zagłosowała na Ciebie!” – słyszę od kolegów.

Kiedy Echo Przeszłości Powraca…

Rodzicielstwo jest najtrudniejszym i najbardziej odpowiedzialnym zawodem – napisał w Bezlitosnej Łasce M. Scott Peck. Zapewne dlatego tak niewielu jest rodziców, którzy uważają, że wykonali świetną pracę i nie mają sobie nic do zarzucenia. Wymaga ona przecież dojrzałości, poczucia odpowiedzialności, cierpliwości, świadomego podejmowania decyzji oraz przede wszystkim miłości bezwarunkowej czyli tego, o czym niektórzy z nas zapomnieli bądź o czym nigdy nie mięli okazji usłyszeć.

Skąd więc te cechy wziąć? Jak można się ich nauczyć? Głównie kształtują się one w okresie naszego dzieciństwa, w domu rodzinnym, przekazywane są przez kochających rodziców. Jeśli nasi rodzice w trakcie naszego rozwoju okazują nam właściwe wsparcie, wielce prawdopodobne będzie iż jako dorosłym ludziom łatwiej nam będzie sprostać wyzwaniom. W przeciwnym razie, bez wartości przekazanych nam przez rodziców, będziemy skazani na walkę o przetrwanie.

Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy z tego jaka odpowiedzialność ciąży na nich. Jako rodzice jesteśmy dla dzieci jedynymi wzorami do naśladowania, głównym źródłem informacji o życiu, wartościach, miłości. Co więcej, obcując z dzieckiem rodzic sam się rozwija. Dzieci potrzebują poczucia bezpieczeństwa, czułości, wsparcia, w przeciwnym razie czują się opuszczone samotne, pełne lęku. Na jakiej podstawie wówczas mają budować swoje życie, relacje z ludźmi, poczucie wartości i swoją tożsamość?

Kiedy echo przeszłości powraca…

W rodzinach dysfunkcyjnych dzieci nie mają prawa wyrażać swoich uczuć, więc rozwój dziecka zostaje zahamowany, a uczucia (głównie gniew i uraza) są stale tłumione, co przejawi się później już w życiu dorosłym.

Absurdalne wydaje się to, iż w dorosłym życiu możemy mieć symptomy zranionego dziecka. Ale jak to możliwe? Nie przekonamy się o tym do momentu, gdy nie zdamy sobie sprawy z naszych ograniczeń w życiu. Poniżej podaję wyraźne symptomy zranionego dziecka wpływające na dorosłe życie:

  • współuzależnienie

  • przemoc

  • narcyzm

  • odreagowanie na otoczeniu lub sobie

  • myślenie magiczne

  • niezdolność do nawiązania bliskich kontaktów

  • niezdyscyplinowanie

  • skłonność do nałogów i zachowań kompulsywnych

  • wypaczone myślenie

  • uczucie pustki, apatia, depresja

WSPÓŁUZALEŻNIENIE

Czym jest współuzależnienie? To stan, który można określić jako utratę tożsamości, kontaktu z własnymi uczuciami, emocjami, potrzebami, pragnieniami. W rodzinie dysfunkcyjnej dotkniętej alkoholizmem stajemy się współuzależnieni od picia członków naszej rodziny. Jako że alkoholizm staje się zagrożeniem dla życia całej rodziny musimy się odpowiednio przystosować do zaistniałej sytuacji poprzez stałą nadmierną czujność.

Kim Jesteśmy

Poczucie własnej wartości i przekonanie, że świat jest przyjaznym miejscem są podstawą dobrego życia, domem dla psychiki każdego z nas. Budujemy ten dom od dziecka, meblujemy i urządzamy zgodnie z tym co panuje dookoła nas, szczególną uwagę przykładając do tego co widzimy w rodzinie. Rezydencje niektórych są piękne i okazałe, inne domy wydają się zwyczajne za to wygodne, niektóre budynki wymagają solidnego remontu, ale mają mocne fundamenty.

Domy naszej dwójki nie istnieją. Nigdy nie zostały wybudowane i równie dobrze mogły się nigdy nie pojawić.

Postanowiliśmy jednak wziąć się za własną pokaleczoną psychikę i wyleczyć ją z obrażeń, jakie odniosła w dzieciństwie.  Przyglądamy się temu jak powinny wyglądać dobre, solidne domy i czytamy na ich temat. Nie chcemy być ofiarami wydarzeń, na które nie mieliśmy wpływu. To co przeżyliśmy sprawiło, że widzimy, rozumiemy i czujemy więcej niż inni, dlatego cały czas sami się odbudowując, chcemy też pomóc w tym innym, którzy zrozumieli, że ich domy istniały jedynie w ich marzeniach. Nie jesteśmy psychologami z wykształcenia, choć o naturze i zachowaniach człowieka dowiedzieliśmy się wiele w praktyce, dlatego ten blog nie zastąpi psychoterapii, może jednak pomóc zrozumieć pewne mechanizmy, których istnienia często się nie domyślamy.

Nie bez znaczenia jest fakt, że oboje znamy doskonale angielski i dzięki temu mamy dostęp do wielu cennych materiałów na temat psychologii, świat zachodni jest o niebo dalej jeżeli chodzi o świadomość związaną z przemocą, szczególnie przemocą domową.

Blog prowadzą:

KubaK (jak sam o sobie mówi od dwudziestu siedmiu lat student Szkoły Życia 🙂 ) pochodzący z rodziny, którą zniszczył alkoholizm matki

oraz

Ania z rodziny terroryzowanej przez narcystyczną matkę.

Będziemy pisać zarówno o swoich przeżyciach jak i o mechanizmach, które wykrzywiły naszą psychikę oraz spojrzenie na świat.

Chcemy wrócić do domu, tego prawdziwego gdzie panują życzliwość, akceptacja oraz szacunek, dlatego założyliśmy tego bloga. Pozostaje nam tylko życzyć, aby czytelnicy też czuli się jak u siebie w domu.